Prezes klubu, Krzysztof Piotrowski zamiast się cieszyć, że tyle dzieci zaczęło trenować tenis stołowy, miał markotną minę. Maja Kurzawska występując przed dużym gremium pokazała, że nie tylko świetnie gra to ma jeszcze talent aktorski. To najważniejsze spostrzeżenia z klubowej Wigilli.
Na sali przy Międzymurzu 2 zostały rozłożone wszystkie stoły. Na nie położono papierowe obrusy. Mimo to, ci którzy przyszli kilka minut przed godziną 18, mieli problem żeby znaleźć miejsce do siedzenia.
Na tegorocznej klubowej Wigilii, było tak jak co roku, a może nawet lepiej. Najpierw prezes klubu Krzysztof Piotrowski złożył życzenia. Potem rodzice i dzieci dzielili się opłatkiem.
Dzieci grały w Darta a rodzice mówili do siebie jak to dobrze, że ich pociechy uprawiają sport zamiast tkwić z nosem w smartfonie.
Barszcz był tak samo dobry jak rok temu. Wielki kocioł zniknął w mgnieniu oka. Pierogi z prawdziwymi grzybami i kapustą też. Sałatek było multum. Ktoś przyniósł nawet tort. Ciasta były domowe.
Klubowi trenerzy rozdawali dyplomy dla członków klubu za różne osiągnięcia. Prezesem Alfa został Krzysztof Piotrowski. Niektórzy rodzice uważają, że prezes za to co robi jest nawet Mega Alfa.
Dzieci wręczyły też swój dyplom. Otrzymał go trener Rafał Utylski. Laudację na jego cześć wygłosiła Maja Kurzawska i Julka Rękas. Występ Mai był niczym monodram Krystyny Jandy.
Tylu rodziców i dzieci na sali przy ulicy Międzymurze 2 na klubowej Wigili jeszcze nie było. Nie wszyscy się znali. Dopiero co się poznawali.
Najbardziej upierdliwy rodzic mówił do swojego znajomego, że w klubie jest już tyle dzieci że one się nie mieszczą i trenują w trzech grupach. Rodzic miał pecha bo usłyszał to prezes klubu
- Choć coś ci pokaże – powiedział do niego i pokazał mu w swoim gabinecie pismo które wysłał do dyrektora jednego z toruńskich liceów z prośbą o możliwość wynajęcia sali gimnastycznej.