Wspierają Nas

  • Energa
  • Kujawsko-pomorskie
  • Dom Pizzy i Tapas
  • Butterfly
  • Stary rynek 25 apartamenty
  • Barki na wiśle
  • Miasto Toruń
  • Enet
  • Manekin
  • Eko goods

{gallery}65{/gallery}Po dramatycznym i bardzo wyrównanym meczu, Energa Manekin przegrała w Gdańsku z AZS AWFiS Baltą 2:3. Torunian dzieliły od play offów dwa małe punkty, których w decydującym momencie zabrakło i to gdańszczanie mogą się cieszyć z awansu do grupy mistrzowskiej. Energa Manekin będzie rywalizować w grupie spadkowej.

Piątkowy mecz w Gdańsku był prawdziwym dreszczowcem, niestety bez szczęśliwego finału. Stawka rywalizacji mocno dała się we znaki zawodnikom obu zespołów. Choć to torunianie byli w gorszej sytuacji, to początek pojedynku przebiegał po myśli gości. Najpierw Damian Węderlich pokonał lidera zespołu AZS AWFiS Balty Patryka Chojnowskiego 3:1.

- Od samego początku mecz był bardzo nerwowy - podkreśla Krzysztof Piotrowski. - O dziwo, to faworyzowani gdańszczanie mieli w pierwszej fazie rywalizacji większe problemy Świetnie tego dnia dysponowany Damian Węderlich ograł Patryka Chojnowskiego, który jest czołowym zawodnikiem Lotto Superligi. Chwilę później Konrad Kulpa też pokazał niesamowity charakter. Przegrywał już 0:2 z Tomaszem Tomaszukiem, ale przy odrobinie szczęścia potrafił odwrócić losy pojedynku, najpierw doprowadzając do wyrównania, a w decydującym secie wygrywając 10:12 – podkreśla prezes klubu.

Lepszego otwarcia pojedynku, decydującego o awansie do grupy mistrzowskiej, torunianie nie mogli sobie wymarzyć. Po dwóch grach prowadzili 2:0 i do pełni szczęścia brakowało im już tylko jednej wygranej. W kolejnym meczu do stołu podeszli Tomasz Kotowski i Szymon Malicki. Set otwierający trzeci pojedynek padł łupem „Kotka”. Malicki odpowiedział zwycięstwem w drugiej partii. Trzeci set to znowu lepsza gra Kotowskiego i prowadzenie 2:1. Zawodnik zespołu z Gdańska nie składa jednak broni i doprowadza do wyrównania 2:2.

- Piąty set to już prawdziwa wojna nerwów, którą lepiej rozpoczął Kotowski. Nasz zawodnik prowadził 5:2, ale w tenisie stołowym nie jest to przewaga gwarantująca sukces. Kilka kolejnych akcji Malicki zagrał bardzo dobrze, a „Kotek” zatrzymał się na tych 5 punktach i to gdańszczanin objął prowadzenia 8:5. Tomka stać było na jeszcze jeden zryw i udało mu się doprowadzić do stanu 9:8. Od końcowego sukcesu i awansu do grupy mistrzowskiej dzieliły nas zaledwie dwa punkty. Malicki lepiej wytrzymał presje związaną ze stawką tego pojedynku i końcówka należała do niego, ostatecznie wygrywając 12:10 - podsumowuje Krzysztof Piotrowski.

Pomimo przegranej Kotowskiego, Energa Manekin nie straciła szansy na końcowy sukces. Torunianie nadal prowadzili, ale już tylko 2:1. W kolejnym meczu szansę rehabilitacji otrzymał Patryk Chojnowski. Jego rywalem był Konrad Kulpa. To rywalizacja tych dwóch zawodników miała dać ostateczną odpowiedź, która z drużyn awansuje do najlepszej „szóstki”. Pierwszego seta wygrał Kulpa 11:9. Jednak w dwóch kolejnych zawodnik gospodarzy przezwyciężył swoją słabość i zdołał pokonać „Kulpiego” najpierw 11:6, a chwilę później 11:3. To zwycięstwo Chojnowskiego przesądziło o losach całej rywalizacji. Pewne już było, że to AZS AWFiS Balta Gdańsk będzie grać o medale.

W ostatnim meczu, para Tomaszuk/Malicki pokonała duet Węderlich/Kotowski 2:1 i cały mecz, ostatniej kolejki rundy zasadniczej, gdańszczanie wygrali 3:2. Gospodarze zagrają więc w grupie mistrzowskiej, a torunianie będą musli zadowolić się rywalizacją w gronie zespołów walczących o utrzymanie.